Wakacje nad polskim morzem- piękna rzecz, ale pewnie nie zachwycałabym się tak bardzo zachmurzonym niebem i silnym wiatrem, gdybym kilka dni wcześniej nie doładowała swoich baterii słonecznych w bardziej energetycznym klimacie. Wysmarowana kremem z filtrem 30 wygrzewałam się na Majorce. Na tej wyprawie najważniejsze było oczywiście towarzystwo, bo nawet tam zdarzył się deszczowy, pochmurny dzień. Dzięki doborowej ekipie było wesoło, spontanicznie, kolorowo i na pewno długo będę wspominać ten czas:)
21.08.2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Można tylko pozazdrościć Majorki :)
OdpowiedzUsuńFajne, letnie sety :)
zdecydowanie bardziej popieram wakacje na Majorce niż nad polskim morzem. ot co, ciepełko na pierwszym miejscu. :)
OdpowiedzUsuńWidać że wakacje udane ;] życzę więcej takich ;]
OdpowiedzUsuńzapraszam na moja aukcję ubrań: http://moda.allegro.pl/item1196850609_mega_paka_zestaw_ponad_40_ubran_i_dodatkow_40_42.html
fajna wyprawa:D
OdpowiedzUsuń7 kobitek? to musiało być wesoło:D
hehe a ja wlasnie siedze w kafejce na majorce hehe i przegladam blogi szybciutko, pogoda cudna, to prawda
OdpowiedzUsuńno proszę, ja dokładnie wczoraj też wróciłam z Majorki :) Było extra, gdzie byłaś? widzę, że zwiedziłaś Valdemossę :D Ja wygrzewałam się w Call MIllor i u nas deszczu nie było, tylko 2 nieco pochmurne dni, które spędziliśmy na wycieczkach.
OdpowiedzUsuńcudne widoki
OdpowiedzUsuńAh te buty! i piękna koszula w kratkę ;)
OdpowiedzUsuńguzików kilka: w takim razie dobrej zabawy:)
OdpowiedzUsuńKota Behemota: byłam w miejscowości Can Pastilla:)