Oto moje środowe zestawienie. Warstwa na warstwie, żeby było ciepło i przytulnie, ale jeszcze nie zimowo. Granatowe buty eksploatuję maksymalnie jak na załączonych obrazkach widać.
W tymże stroju wpadłam na pasach na Marchewkową. Ku mojemu zaskoczeniu nie rozpoznałam jej, chociaż przez prawie 5 godzin siedziała obok mnie podczas spotkania szafiarskiego we Wrocławiu. Po prostu wstyd (wybacz J.Z.!)! Zwykle mam fotograficzną pamięć do twarzy. Na swoje usprawiedliwienie mogę jedynie napisać, że Marchewkowa była bez okularów i w berecie. Refleksja jest taka, że ubranie (względnie akcesoria) może naprawdę zmienić człowieka- pogrubić, wyszczuplić, dodać lub ująć wzrostu, a nawet zmienić rysy twarzy (i nie potrzeba do tego wcale makijażu).
Pozdrawiam serdecznie wszystkich uczestników zlotu szafiarskiego!
W tymże stroju wpadłam na pasach na Marchewkową. Ku mojemu zaskoczeniu nie rozpoznałam jej, chociaż przez prawie 5 godzin siedziała obok mnie podczas spotkania szafiarskiego we Wrocławiu. Po prostu wstyd (wybacz J.Z.!)! Zwykle mam fotograficzną pamięć do twarzy. Na swoje usprawiedliwienie mogę jedynie napisać, że Marchewkowa była bez okularów i w berecie. Refleksja jest taka, że ubranie (względnie akcesoria) może naprawdę zmienić człowieka- pogrubić, wyszczuplić, dodać lub ująć wzrostu, a nawet zmienić rysy twarzy (i nie potrzeba do tego wcale makijażu).
Pozdrawiam serdecznie wszystkich uczestników zlotu szafiarskiego!
Bardzo fajny zestaw.
OdpowiedzUsuńMnie, gdy nieoczekiwanie ścięłam grzywkę, nie rozpoznała połowa rodziny ani narzeczony ;D
Świetna torebeczka ;))
OdpowiedzUsuńświetny mono kolorystyczny strój z ożywiającym szalikiem całość ;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam! :) I wyglądałaś cudownie. Zachwycił mnie Twój idealny makijaż.
OdpowiedzUsuńA Marchewkowa lata po mieście niepomalowana i to w berecie :>. Takie uroki przeprowadzki.
Niestety nadmiar obowiązków sprawił, że nie udało mi się dotrzeć na dzisiejszy leśnicki SWAP. Ogromnie żałuję.
bardzo lubie TWoje zestawy, wygladasz jak zawsze cudownie :)
OdpowiedzUsuńJ.Z.: ja na Swapie byłam. coś sprzedałam, coś kupiłam, ale na nic się nie wymieniłam:( rym niezamierzony:-)
OdpowiedzUsuńFajną masz patchworkową torebunię :)
OdpowiedzUsuńI duża to była impreza? Bo wcześniej jakoś nie cieszyła się zbyt dużym powodzeniem.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę zloty na maxa!!!
OdpowiedzUsuńNo i Twój look - fajowy! A torba - mmmmmmmm... boska.
Torebeczka jest świetna, bardzo fajnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńPs. Zrealizowałam swój kupon z Elle,wypatrywałam tej Twojej cudnej,lureksowej sukienki, ale oczywiście nie było ich już...pozdrawiam!
Karolina: ja też realizowałam w całości:-) a sukienka kupiona w Barcelonie, więc w Polsce pewnie jej nie było.
OdpowiedzUsuńMarchewkowa: nie liczyłam, ale wystawiło się chyba około 25 osób. było też kilku wolnych oglądaczy. następny swap w styczniu:-)
A ja Ci zazdroszczę torebki....
OdpowiedzUsuńświetna torebka!
OdpowiedzUsuńfajny masz ten blog.bardzo fajny
OdpowiedzUsuńBardzo ładny prosty zestaw :) I kolory tez niczego sobie! hehe widze,ze szczebelki na 1 zdjeciu wybrane nie bez powodu ;p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam http://indabigcity.blogspot.com/
Znowu mnie zachwycasz kolorystcznymi zestawiwniami swoich ciuchów. No i już jesteś w moich ulubionych szafach :)
OdpowiedzUsuńboguska43: szczebelki to całkowity przypadek:) nigdy nie mam czasu na szukanie tła do zdjęcia, więc robię tam, gdzie gapi się mniej ludzi, a najlepiej nikt.
OdpowiedzUsuńHonoratowe: też muszę Cię dodać, żeby niczego nie przegapić:-)