Jak wiadomo, od każdej reguły jest wyjątek, a w modzie od wyjątków i łamania reguł aż się roi. Zazwyczaj nie łączę falbanek z falbankami, bo to za dużo szczęścia na jeden raz. Tym razem jednak falbanki spotkały się na gorsecie i spódniczce. Żałuję, że zdjęcia są kiepskiej jakości, ale "sesja" robiona w jeszcze większym pośpiechu niż zwykle.
21.07.2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mi się połączenie podoba :) a gorset jest śliczny
OdpowiedzUsuńjak dla mnie troszkę zbyt falbaniasto. wybrałabym albo spódniczkę (może by ją troszkę skrócić w obszarze pas-biodra?), albo gorset, który jest naprawdę śliczny!
OdpowiedzUsuńmiłe dla oka :)
OdpowiedzUsuńchociaż osobiście wole krótsze spódnice ..
ja tez wole krotsze spodnice, ale jako milosniczka falbanek i te uznam :)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi sie gorset, ach i och na te falbanki tylko (bo generalnie gorsetow nie lubie)
Pierwsze zdjęcie jest super!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona połączeniem góry z dołem (fuksja vs. spódnica)... No i rewelacyjny pasek...
najbardziej podobają mi się świetnie połączone kolory! Idealnie współgrają ze sobą.
OdpowiedzUsuńfaaaajny kardigan :)
OdpowiedzUsuńSlodki zestaw:) A spodniczka sliczna;)
OdpowiedzUsuń